sobota, 20 marca 2010

Listy ze szpitala

13 wrzesień 1981 Twój pierwszy świąteczny dzień - niedziela.

Z rana szykuję słoik twarożku, trzy jabłka i piszę tych kilka słów i jadę do Mamy do szpitala.



Piotr wpuszcza mnie i mamę do swojego prywatnego gabinetu. Na położnictwie nie ma odwiedzin, nie mam też szans, mimo znajomości, by Ciebie zobaczyć. W gabinecie jesteśmy z mamą sami, dziękujemy Bogu za Ciebie i sobie nawzajem. Zmęczona mama opowiada o Tobie, o Twoim porodzie o 15:00 godzinie. Szczegóły opisała z detalami w pierwszym liście ze szpitala.



Kuba został w domu zmartwiony, że nie mógł pojechać ze mną. Chciał Cię koniecznie zobaczyć, ale dzieci nawet na korytarz oddziałowy nie wpuszczają. Będzie się musiał zadowolić listem od mamy.



Po obiedzie goszczę Twoją prababcię Teresę, ciocię Elę wujka Bolesia, Macieja, Romka i Krzysia. Cała rodzina cieszy się z Twoich narodzin.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Piękne pamiątki Panie Jerzy,daliście z siebie dużo miłości.