Długo woziłem się z rozpoczęciem pisania o Łukaszu. Bo jak tu pisać o dorosłym synu, który odebrał sobie życie popełniając samobójstwo. Od jego śmierci, 1 marca 2002 roku, minęło dzisiaj równo osiem lat. Tak jak co roku w rocznicę jego śmierci Ewa zamawia Mszę św. Tak było i dzisiaj.
Niestety z Ewą nie jest dobrze i będąc bardzo zmęczona dzisiejszym wyjazdem na kontrolę do neurolożki i załatwianiem spraw związanych z przyznaniem stałego dodatku pielęgnacyjnego dla osoby niepełnosprawnej, zamówiona Msza św. uciekła jej z pamięci. Wyjechaliśmy z domu o 8:00 a wróciliśmy o 15:00, to przekroczyło jej możliwości mimo, że generalnie to ja załatwiałem wszystkie sprawy urzędowe. To, że nie może sama nic załatwiać, dołuje ją i jest dla niej wielkim krzyżem, który przyszło jej dźwigać. Po powrocie, nic nie jedząc przespała się 1,5 godziny, ale widać sen nie odblokował bieżącej pamięci.
Mnie też zmogło, to załatwianie i ledwo wstałem na wieczorny różaniec. Tak jak Ewa, zapomniałem o rocznicy śmierci syna. Osiem lat, a ja prowadząc ostatnią tajemnicę radosną różańca modliłem się za córkę znajomej. Widać ta osoba bardziej dzisiaj potrzebuje mojej modlitwy, niż mój zmarły przed laty syn.
Ewangelia prosta i jasna wg. jego Wielkiego Patrona (6, 36-38) . Bądźcie miłosierni , jak Ojciec wasz jest miłosierny. Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni, nie potępiajcie a nie będziecie potępieni, odpuszczajcie a będzie wam odpuszczone, dawajcie a będzie wam dane... Nic dodać nic ująć, tylko wcielać w życie. Krótka homilia ks. Proboszcza z założenia miała nawiązywać do dzisiejszych czytań. A skończyła się nauką o miłosierdziu, sprawiedliwości i opatrzności Bożej.
I ta ostatnia OPATRZNOŚĆ BOŻA połączona z MIŁOSIERDZIEM i SPRAWIEDLIWOŚCIĄ w życiu Łukasza i mojej rodziny, będzie myślą przewodnią tego blogu.
Gdy już wiecie o czym chcę pisać, to zakończę dzisiejszy post modlitwą, jaką wspólnie z Ewą odmówiliśmy wieczorem patrząc przez okno, jak przy poręczy przed pomnikiem modli się dwójka bezdomnych. Modliliśmy się w ich intencji i za Łukasza. Gdy skończyli i mężczyzna podniósł się z klęczek i ucałował wiszący na poręczy od kilku lat różaniec. W tym czasie Ewie nogi odmówiły posłuszeństwa. Siadła na podstawionym taborecie i głośno mówiliśmy dalej już sami: Ojcze przedwieczny ofiaruję Ci Ciało i Krew Pana naszego Jezusa Chrystusa na przebłaganie za grzechy Łukasza i całego świata. Dla jego bolesnej męki miej miłosierdzie nad nim i nad całym światem.
Dzisiejszy post zakończę słowami z zakończenia dzisiejszego listu ks. Tymoteusza z poniedziałku po II niedzieli Wielkiego Postu. Co ciekawe ks. Tymoteusz nie wypowiedział tych słów na antenie, ale je do mnie napisał:
"Więc będę się z Bogiem targował
jak Abraham, jak Piotr.
Co Ty nam za to dasz?
Daj mi tylko trochę
Twego miłosierdzia!
Daj i Łukaszowi, i innym też.
Wystarczy dla wszystkich Panie."
Niestety z Ewą nie jest dobrze i będąc bardzo zmęczona dzisiejszym wyjazdem na kontrolę do neurolożki i załatwianiem spraw związanych z przyznaniem stałego dodatku pielęgnacyjnego dla osoby niepełnosprawnej, zamówiona Msza św. uciekła jej z pamięci. Wyjechaliśmy z domu o 8:00 a wróciliśmy o 15:00, to przekroczyło jej możliwości mimo, że generalnie to ja załatwiałem wszystkie sprawy urzędowe. To, że nie może sama nic załatwiać, dołuje ją i jest dla niej wielkim krzyżem, który przyszło jej dźwigać. Po powrocie, nic nie jedząc przespała się 1,5 godziny, ale widać sen nie odblokował bieżącej pamięci.
Mnie też zmogło, to załatwianie i ledwo wstałem na wieczorny różaniec. Tak jak Ewa, zapomniałem o rocznicy śmierci syna. Osiem lat, a ja prowadząc ostatnią tajemnicę radosną różańca modliłem się za córkę znajomej. Widać ta osoba bardziej dzisiaj potrzebuje mojej modlitwy, niż mój zmarły przed laty syn.
Ewangelia prosta i jasna wg. jego Wielkiego Patrona (6, 36-38) . Bądźcie miłosierni , jak Ojciec wasz jest miłosierny. Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni, nie potępiajcie a nie będziecie potępieni, odpuszczajcie a będzie wam odpuszczone, dawajcie a będzie wam dane... Nic dodać nic ująć, tylko wcielać w życie. Krótka homilia ks. Proboszcza z założenia miała nawiązywać do dzisiejszych czytań. A skończyła się nauką o miłosierdziu, sprawiedliwości i opatrzności Bożej.
I ta ostatnia OPATRZNOŚĆ BOŻA połączona z MIŁOSIERDZIEM i SPRAWIEDLIWOŚCIĄ w życiu Łukasza i mojej rodziny, będzie myślą przewodnią tego blogu.
Gdy już wiecie o czym chcę pisać, to zakończę dzisiejszy post modlitwą, jaką wspólnie z Ewą odmówiliśmy wieczorem patrząc przez okno, jak przy poręczy przed pomnikiem modli się dwójka bezdomnych. Modliliśmy się w ich intencji i za Łukasza. Gdy skończyli i mężczyzna podniósł się z klęczek i ucałował wiszący na poręczy od kilku lat różaniec. W tym czasie Ewie nogi odmówiły posłuszeństwa. Siadła na podstawionym taborecie i głośno mówiliśmy dalej już sami: Ojcze przedwieczny ofiaruję Ci Ciało i Krew Pana naszego Jezusa Chrystusa na przebłaganie za grzechy Łukasza i całego świata. Dla jego bolesnej męki miej miłosierdzie nad nim i nad całym światem.
Dzisiejszy post zakończę słowami z zakończenia dzisiejszego listu ks. Tymoteusza z poniedziałku po II niedzieli Wielkiego Postu. Co ciekawe ks. Tymoteusz nie wypowiedział tych słów na antenie, ale je do mnie napisał:
"Więc będę się z Bogiem targował
jak Abraham, jak Piotr.
Co Ty nam za to dasz?
Daj mi tylko trochę
Twego miłosierdzia!
Daj i Łukaszowi, i innym też.
Wystarczy dla wszystkich Panie."
1 komentarz:
Casino City Near Reno, NV | Mapyro
View real-time driving directions to 용인 출장샵 Casino 구리 출장안마 City and other Casino City 경상남도 출장안마 Hotels, 제주도 출장샵 as well as reviews of 인천광역 출장안마 Check-in Time: 3:00 PM - 7:00 PM
Prześlij komentarz